Dzisiejszy mecz z Radomiakiem Radom II zakończył się wynikiem 7:1.
Choć do przerwy wynik nie był taki straszny (1:0) i nie było widać tak dużej przewagi Radomiaka, to w drugiej połowie obraz drastycznie się zmieniał z minuty na minute. Pogorszenie było widać po zdobytej przez Kamila Kabota bramce honorowej w 59 minucie.
Bramki dla Radomiaka wpadały w minutach: 20, 56, 61, 63, 65, 75, 88.
Do tak dużego wyniku swoje trzy grosze dołożył skład sędziowski „sędziujący” dzisiejsze spotkanie.
Radomiak okazał się lepszą drużyną, nie ma co do tego wątpliwości, ale gdyby nie błędne… decyzje sędziego (głównego i liniowego) wynik nie by był tak wysoki dla gospodarza. Wspomnę jedną z wielu sytuacji kiedy to „sędzia” się pomylił, nawet na trybunach był słyszalny odgłos uderzenia w ochraniacz (na piszczel) naszego zawodnika, a sędzia nie zareagował (zawodnik gospodarza nawet nie trafił w piłkę).
Kibice wyrazili swoje niezadowolenie również w sytuacji kiedy „sędzia” odesłał (około 70′) naszego Trenera na trybuny za dyskusje.
Druga połowa meczu była pełna emocji, zarówno tych pozytywnych kiedy zdobyliśmy bramkę, jak również tych mniej pozytywnych (przynajmniej dla sędziego).
W meczu nie brakowało sytuacji z których mogliśmy strzelić dodatkowe dwa gole.
Invalid Displayed Gallery